poniedziałek, 22 września 2014

Rytuał zostawiania, puszczania. - nadchodzący Nów 24. września.

Mam taki zwyczaj, moi drodzy, aby co miesiąc, tuż przed Nowiem, przypatrywać się nieco dokładniej swojemu życiu i sprawdzać, co w nim jest na miejscu a co wymaga zwyczajnie wywalenia. Czy jest coś, co sprawia, że jestem niezadowolona, smutna, nieszczęśliwa? Czy jest coś, co w jakiś sposób mnie przygniata, powoduje, że nie mam na nic sił, ogranicza w jakiś sposób.









 Najlepszy ku temu czas to: Nów (tuż przed Nowiem), godziny wieczorne.


Przygotowanie: oczyszczanie.


Fizyczne: kąpiel w wodzie z solą.
Oczyszczanie pomieszczenia, podnoszenie wibracji: kadzidła i błogosławienie pomieszczeń.
Muzyka: mantry.
Przedmioty rytualne (świece, coś do pisania, kartka papieru, naczynie do spalenia później kartki papieru)



Sposób przeprowadzania rytuału. Można prosić wszechświat i istoty, z którymi czujemy więź, o opiekę, pomoc, prowadzenie i błogosławieństwo. Błogosławimy również świece, których będziemy używać.

Palenie świec.
W ciszy i spokoju, wpatrujemy się w płomień świecy, wchodzimy w swoje wnętrze, koncentrujemy sie na swoim wnętrzu, tym, co jest dla nas na ten moment ważne.

Papier i coś do pisania.
Warto wypisać, czego/kogo chcielibyśmy pozbyc się z naszego życia. Czy są to jakieś chechy naszego charakteru, przyzwyczajenia, choroby, a może ludzie, którzy nam w jakiś sposób zaczynają ciążyć, przedmioty itd.

Spalenie.
Palimy kartkę całkowicie, aż pozostanie tylko popiół. 

Pożegnanie.
Popiół wysypujemy najlepiej na dwór, niech rozwieje go wiatr. Wyobrażamy sobie, jak nasze życie staje sie lżejsze bez tych niepotrzebnych obciążen.

Podziękowanie.
Dziekujemy Wszechświatowi i wszystkim istotom, które nas w tym rytuale wspierały. Prosimy o siły, energię i wolę działania, tak aby móc się na nowo realizować i akceptować wyniki naszych działan.

Na koniec gasimy świece.



I własnie... to nie jest wcale takie łatwe. Ponieważ... zostawianie rzeczy, iluzji, ludzi, oznacza także przyznanie się przed samymi sobą, że nie otrzymamy tego, czego sobie życzymy. To jest pełna akceptacja takiego stanu.
Przychodzi ból niespełnionych iluzji, ale daje on także nadzieję na nowy początek, nowa energia pojawia się w naszym życiu jako, że wszechświat nie lubi pustki.



Puszczanie przebiega w 4. fazach:

- akceptacja tego, co jest faktycznie
- odczuwanie głębokiego bólu
- pożegnanie - pozwolenie odejść
- nowa energia

Niektóre tematy będą jeszcze uparcie powracać. Czasem trzeba ten proces powtarzać, aż koniec końców, bolesna energia opuści nas. Z czasem staje się to łatwiejsze a ból, nawet, jeżeli powraca, staje się łatwiejszy do zniesienia. Oznacza to tyle, że ból, nawet jeżeli powraca, staje się klarowniejszy, jesteśmy go bardziej świadomi, a radość, gdy sobie z nim poradzimy jest jeszcze większa, również bardziej świadoma.

2 komentarze: